sobota, 1 czerwca 2013

Basieńka zaklęta w kolczykach, czyli jak odkryłam swoje nowe JA!

Po kilku miesiącach nieobecności, wielu niepoukładanych myślach i ogromnych emocjach czas spojrzeć na życie przez różowe okulary. Te tygodnie bez robienia tego co kocham, w obcym kraju gdzie trzeba było przewartościować swoje życie. Kiedy do wyboru miałam Wojtka czy moje ego. Kiedy ludzie mówili dasz radę a ja nie chciałam jej dawać bo czułam w sercu, że tracę syna. Postanowiłam wrócić i zawalczyć o szczęście i życie tu, odnalazłam wracając Kogoś o Kim zapomniałam, że daje mi ukojenie i Nowe Życie. Na nowo odnalazłam Boga a z Nim wszystko widzę w takich oto barwach.Zapraszam na moje urodzinowe candy :)




6 komentarzy:

  1. Basiu, cieszę się,że odnalazłaś swe miejsce i szczęście. Kolczyki są śliczne, takie w stylu Bollywood:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to prawda, z Bogiem mozna być zawsze i wszędzie szczęśliwym:) super że odnalazłaś swoje miejsce:) piosenka cudna:) ja szczególnie lubię tą: http://starymarzyciel.wrzuta.pl/audio/4mVVTx5AP3T/tomek_kaminski_-_mialbys_to_wszystko
    A kolczyki przepiekne! nie znoszę pomarańczowego a tu mi sie strasznie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Basieńko :-) Ja podobnie jak Mebelina - nie przepadam za orange (każdym, tym z telefonii również ;-) )ale w tym wydaniu i mnie się podoba :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Od kolczyków aż bije pozytywna energia i taka soczysta radość życia:)Piękne są!

    OdpowiedzUsuń
  5. jej jakie radosne, fantastyczne jak dla mnie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńka - co więcej mogę dodać:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde miłe słowo :)