piątek, 18 maja 2012

Na początku była...

      Na początku była igła z nitką, dołączyły do nich sznurki, koraliki. Leżały grzecznie w pudełku nikomu nie wadząc, tylko kot bury zaglądał do nich czasem żeby sprawdzić czy wszystko w porządku. I tak mijał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. Aż... przyszedł maj, być może w Warszawie pachniała Saska Kępa, na Kurpiach padały łzy. Nie ma w tym nic dziwnego bo od lutego padają tu same łzy. Nagle zapachniało magnolią, zrobiło się jakoś tak pięknie. Ręce odnalazły mały skarbiec z przydasiami, igłę i nitkę wprowadziły w zaczarowany taniec. Efekty widać poniżej. 
Co jeszcze wytańczą? Dziś tego nie wie nikt...





7 komentarzy:

  1. Żeby nie było... PIERWSZA!!!! Pikne są te cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwsze prace prześliczne! :) zachwycałam się już na forum, ale chętnie zachwycę się i drugi - robią wrażenie i zaleca się szybkie powstanie kolejnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Izu i dziękuję tym bardziej, oczywiście zapraszam :)

      Usuń
  3. Śliczne prace! Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie tańczą przydasie z igłą i nitką. Masz talent kobietko. Pozdrawiam Cię cieplutko. Spongebob ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde miłe słowo :)